Podążaj za nami

Wywiad z Gabby Maiden (Nikita Team)

Artykuły

Wywiad z Gabby Maiden (Nikita Team)

Główną ideologią Nikity jest to, aby dziewczyny z Teamu były zaangażowane w to co robią i żeby przede wszystkim czerpały z tego radość. Krótko mówiąc: dawaj z siebie wszystko i baw się tym! Niezależnie od tego jakie są twoje umiejętności!

Więc dziewczyny jeżdżą, a Nikita tworzy świetne ciuchy, żeby im tą zabawę jeszcze bardziej uprzyjemnić. Nikita przemawia do wszystkich jeżdżących dziewczyn, i wiele z nich odpowiedziało na to zaproszenie. Doskonałym przykładem jest Gabby Maiden, 21-letnie riderka z Kalifornii.

Wywiad przeprowadziła: Pia Kaipainen

Gabby Maiden

Witaj Gabby! Jak zaczyna się dla Ciebie ten sezon?

Hej! Wszystko idzie świetnie. Jestem na lotnisku w Berlinie i czekam na lot powrotny do Los Angeles, 11 godzin non-stop. Na szczęście dzięki temu wywiadowi będę miała co robić. To była niesamowita podróż i aż żal wyjeżdżać.

Spędziłam tutaj tydzień i wzięłam udział w sesji fotograficznej Nikita Streetwear na przyszłą zimę; z kolei tydzień temu byłam w Islandii na sesji Outwear na przyszły rok. Dwa wspaniałe miejsca!

Nigdy wcześniej nie byłam w Berlinie i zakochałam się w tutejszym stylu. Ludzie również są niesamowicie interesujący, fajnie się ich obserwuje. Byłam nawet obejrzeć to, co zostało z muru berlińskiego!

Zgodnie z Twoim profilem na MySpace, mieszkasz zarówno w Marinie Del Rey (Kalifornia) jak i w Big Bear (Kalifornia). To bardzo ciekawe zestawienie: dostajesz to co najlepsze żyjąc jakby w dwóch światach. Czy spędziłaś swoje dzieciństwo w obu tych miejscach?

Tak, mieszkanie w Marinie i Big Bear jest niesamowite. Możesz jeździć na desce, na deskorolce i surfować ten sam dzień. Nie spędziłam dzieciństwa w Marinie; ja i moja rodzina mieszkaliśmy tam może przez jakieś 5 lat? Mieszkałam w wielu miejscach ale ogólnie jestem z Valley.

Większą część swojego życia właśnie tam spędziłam. A wyglądało to raczej typowo. Chodzenie do prywatnych szkół, upalna pogoda, chłopaki na deskach, mnóstwo dziewczyn, i cała zgraja gangsterów, którym bardzo daleko było do prawdziwej gangsterski. 

Na górze Bear jeździłam odkąd byłam dzieckiem, a kiedy skończyłam szkołę średnią zamieszkałam w Bear na 4 sezony. Teraz przeprowadziłam się właśnie do Salt Lake, które również jest jednym z moich ulubionych miast.

Myślę że to będzie dobry rok! Nie mogę się doczekać!

Zaczęłaś jeździć na desce kiedy miałaś 12 lat. Nauczyłaś się tego szybko, czy na początku była to dla Ciebie raczej „kamienista droga”?

Każdemu na początku jest ciężko. Bardzo dobrze wychodziła mi jazda metodą „spadającego liścia” ale kiedy przyszło do skręcania przez palce, bardzo się bałam! Upadki były bolesne. Moi przyjaciele zawsze myśleli, że upadam w chyba najbardziej bolesny z możliwych sposobów, ale tak naprawdę za każdym razem obchodziło się bez większych zadraśnięć.
Stwierdziłam, że po prostu mam mocne kości. Bardzo mnie irytuje, kiedy ludzie są nieprzyjemni wobec kogoś, kto dopiero uczy się jeździć. Przecież to nie jest tak, że w momencie kiedy opuszczasz łono matki od razu stajesz się snowboardzistą; nie jesteśmy przecież robotami.

Kiedy miałam już swoją pierwszą prawdziwą lekcję, zakochałam się. Jestem bardzo zdeterminowana, więc chciałam być coraz lepsza. Ćwiczyłam i brałam tyle lekcji ile tylko mogłam w każdy weekend i w czasie przerwy zimowej.

Brałam również udział w obozach High Cascade Snowboard co rok, przez kilka lat, gdzie nauczyłam się wielu trików i odnalazłam dużą część swojego obecnego stylu. To były naprawdę najzabawniejsze wyjazdy na świecie.

To świetnie; miałaś cel i do niego dążyłaś. Lekcje jazdy na desce mogą być najlepszą drogą żeby dostać dodatkowego kopa w tyłek i żeby nie poddać się w trakcie nauki.

Więc kiedy stałaś się Pro-riderką i jak do tego doszło – czy zostałaś dostrzeżona kiedy gdzieś jeździłaś czy może pracowałaś w jakiś szczególny sposób aby zyskać sponsora?

Hmmm… Jak na razie nie myślę o sobie jak o Pro. Wierzę że mam jeszcze dużo do nauki i dużo doświadczenia do zdobycia, ale kto nie ma? Od dwóch lat jestem riderką Nikity, robię to co kocham, jestem sobą.

Nikita jest moim głównym sponsorem, ale mam również pomoc ze strony Celtek, Neff, Technine i Von Zipper. Wszyscy oni są niesamowici.

Zostałam dostrzeżona, oni znaleźli mnie a nie ja ich. I tak właśnie chciałam rozpocząć swoją przygodę ze snowboardem. Nie chciałam się zastanawiać i kombinować jak znaleźć sponsora i kiedy.

Zawsze widziałam w tym pewien sposób, że jeśli będziesz ciężko pracować, jeśli będziesz pozytywnie nastawiona, zdeterminowana i będziesz czerpać z tego radość, to będzie to widoczne w Twojej jeździe i ktoś Cię wreszcie zauważy kiedy nadejdzie Twój czas.

W pierwszym roku kiedy przeprowadziłam się do Big Bear znalazłam sponsora, robiąc to co lubię.

Gabby Maiden

Zdajesz się pasować idealnie do teamu Nikity; jaką różnicą jest dla Ciebie to, że masz właśnie takiego sponsora, stworzonego specjalnie dla damskiego snowboardingu?

Dzięki, miło to słyszeć. Jestem dumna z tego, że mogę być częścią firmy, która specjalizuje się w damskim snowboardingu. To daje mi szansę bycia przykładem dla wielu dziewczyn i mogę dzięki temu próbować rozwijać ten rodzaj snowboardingu na swój własny sposób.

Jestem naprawdę wdzięczna, że mogę być częścią teamu. Gdyby nie Nikita, nie miałabym możliwości podróżowania po Europie całymi tygodniami każdego roku na sesje zdjęciowe, nie mogłabym też odwiedzać Nikity w Islandii. Oni są dla mnie a ja dla nich, to moja druga rodzina.

Geiri z Nikity w Islandii napisał mi tak: „Wokół tej dziewczyny nigdy nie ma nic nudnego”. I Twój profil riderki Nikity naprawdę przekazuje obraz dziewczyny, która ma niezwykle barwną osobowość.

Bycie pozytywną z natury musi pomagać Ci radzić sobie ze stresem i takimi sytuacjami kiedy plany mogą zmieniać się bardzo szybko – co dla snowboardzistów jest, można powiedzieć, codziennym wyzwaniem.

Nie masz jednak władzy nad naturą czy warunkami atmosferycznymi więc musisz je brać takimi jakie są. Czy uważasz, że Twoja osobowość jest w tym przypadku dla Ciebie korzyścią?

<Geiri jest facetem. Z nim również nigdy nie jest nudno, haha! Jest bardzo zabawny i zawsze jest pierwszy do pomocy przy planowaniu i dokonywaniu rezerwacji dla teamu.

Stres jest okropny a plany rzeczywiście się zmieniają. Kiedy zdarzają  się takie rzeczy, po pierwsze trzeba zachować spokój i pomyśleć o jakimś alternatywnym wyjściu, które może doprowadzić Cię tam, gdzie chcesz się dostać.

Tak, myślę, że mój pozytywny wizerunek już wiele razy ocalił mój mózg od męczarni. Tak czy inaczej, dużo się stresuję, gównie z byle powodu, można powiedzieć, że chyba za dużo myślę. Nauczyłam się po prostu takimi sytuacjami nie przejmować za bardzo, jeśli nie potrafisz tego kontrolować to co innego możesz zrobić? Bierz to takim, jakim jest i wyciągaj to co najlepsze z każdej sytuacji, czy to dobrej, czy złej.

Słyszałam, że Twój tata należał do Chaka Kahn (nazywanej również „Queen of Funk Soul”). A Chaka Kahn we własnej osobie jest Twoją matką chrzestną. To musiało być bardzo fajne przeżycie dorastać w tak muzykalnym środowisku i mieć taką matkę chrzestną!

Czy ona zabierała Cię ze sobą abyś mogła posłuchać jej koncertów i czy miałaś szansę bliżej poznać te muzyczne kręgi kiedy byłaś dzieckiem?

Tak, mój tata (Tony Maiden) należał do zespołu Rufus feat. Chaka Kahn, który był jednym z największych bandów lat 70’tych. Oni byli jedyni w swoim rodzaju. Mój tata jest jednym z założycieli, drugim był zapalony muzyk, który grał na fortepianie – Kevin Murphy. Długo przyglądałam się mojemu tacie.
Zaczynał od niczego, miał swój “garażowy” band razem ze swoimi kolegami w Los Angeles a później stał się jednym z najsławniejszych gitarzystów lat 70’tych i ciągle nim jest. Chaka jest niesamowita, naprawdę utalentowana piosenkarka i wykonawczyni.

Widziałaś kiedyś jej ubrania? Piórka, skóra i szorty! Była innowatorską stylu, mój tata też. Nie widuję się z nią zbyt często. Ona dużo podróżuje i zarówno dla mnie jak i dla mojej siostry jest bardziej kibcem, niż kimś więcej. Ona jest naprawdę niezwykłą matką chrzestną, zawsze pachnie herbatą i zawsze jest uśmiechnięta.

Przejęłam swoją hippisowską osobowość właśnie od mojego taty i Chaki, już wtedy kiedy byłam dzieckiem.

Miałam tą niesamowitą okazję spotkać się z moim tatą, Chaką i resztą członków tego oryginalnego zespołu, kiedy odbywali tournee kilka lat temu.

Niestety wtedy właśnie miały miejsce zdarzenia 11 września (WTC) i musieli skrócić podróż; tak czy inaczej to było niesamowite zobaczyć ich znowu razem. To był najlepszy koncert na jakim kiedykolwiek byłam.

Było niesamowicie, Rufus znowu w akcji (mój tata i Kevin Murphy) podróżujący razem i przywracający Funk do naszych czasów.

Dorastanie w otoczeniu przemysłu rozrywkowego jest bardzo nieprzewidywalne. Zawsze w biegu, w szybko kroczącym świecie, który może skręcić w każdym możliwym kierunku.

To wszystko przygotowało mnie mentalnie do bycia snowboardzistką i człowiekiem – zawsze być na wszystko gotową, skupioną, profesjonalną i zawsze spodziewać się tego co najbardziej niespodziewane.

Jakie były jak do tej pory najważniejsze momenty Twojej karierze, jako Pro – riderki, i gdzie widzisz siebie w przyszłości?

Największym osiągnięciem dla mnie, jak dotąd, jest to, że mogę podróżować do Europy i z powrotem, że mogę widzieć swoją twarz w różnych krajach i że dziewczyny na całym świecie widzą mnie jako riderkę, i chyba pierwszą Afro-Amerykańską snowboardzistę. 

Od momentu kiedy trochę ponagrywałam z dziewczynami z Runway oraz tego kiedy odegrałam małą rolę w najnowszym video „See what I see”, widzę siebie grającą w większej ilości tego typu filmów w przyszłości – tym sposobem mogę żyć snowboardingiem i grać w filmach, co kiedyś zdawało się być moim przeznaczeniem, zanim zaczęłam jeździć.

To była moja pierwsza miłość i zawsze już nią będzie.  Mam wiele talentów i aspiracji, i będę zawsze robić to, czego zapragnę.

Gabby Maiden

Szacunek dla Twojego podejścia! Jesteś wzorem dla wielu dziewczyn które jeżdżą na desce. Wierzysz w siebie i podążasz za swoim sercem. Zdajesz się być osobą, która chce poznać dokładnie każde miejsce, gdzie jeździ, zarabiając tym na życie. Jakie są Twoje ulubione kraje tak ogólnie i gdzie najbardziej lubisz jeździć?

Jak dotąd moje ulubione kraje to Islandia, Kanada, Niemcy, Hiszpania i Japonia. I oczywiście moje rodzinne strony. Uwielbiam Górę Bear w Kalifornii, Brighton, Alpinie w Tahoe i Whistler w Barcelonie.

Wypełnione wspaniałymi parkami, niezwykłym śniegiem, świetną zabawą i oczywiście szczególnymi ludźmi.   

Może masz jakieś ciekawe historie do opowiedzenia z twoich podróży z koleżankami z Teamu? Z kim lubisz podróżować i z kim najbardziej lubisz jeździć?

Hmm..haha, nie można powiedzieć żeby to była ciekawa historia, ale na pewno jest zabawna. Więc razem z innymi członkami teamu jechaliśmy do następnego miejsca w Barcelonie na kolejna sesję bikini.

Mieliśmy właśnie zaparkować niedaleko basenu olimpijskiego, kiedy nagle niewiadomo skąd, na chodniku, jakiś mężczyzna zaczął biec w naszą stronę. Nie przyszłoby Ci do głowy że coś złego mogłoby być w całym tym zajściu, ale chwilę później zauważyliśmy że był całkowicie nagi!

Miał tylko namalowane coś naokoło swoich „klejnotów” co miało wyglądać jak obcisłe spodenki kolarskie. Dziwny widok;nie byliśmy nawet blisko plaży tylko na środku ruchliwej ulicy, KAŻDY przyglądał się temu człowiekowi. Biegł sobie nie zważając na cały świat, i wszyscy pomyśleliśmy że to jakiś wariat.

Haha, goście w takich spodenkach chodzą w sumie chyba po to, żeby podkreślić swoje wdzięki! Ten koleś widocznie miał się czym pochwalić!! Człowieku – lepiej nie wychodź już z domu!

Co powiesz o wzajemnych stosunkach snowboardzistek i snowboardzistów?  Czy doświadczyłaś kiedyś jakiejś dyskryminacj ze strony panów, np. kiedy byłaś w snowparku?

Gabby MaidenNie. Kiedy zaczynałam jeździć na desce kompletnie nie myślałam o tym że jestem dziewczyną. Bardziej myślałam o tym, że jestem jedną z niewielu Afro-amerykańskich dziewczyn, które w ogóle próbują tego sportu.

Byłam bardzo nieśmiała kiedy byłam dzieckiem, wiedziałam, że muszę trochę bardziej sobie zaufać.  Wiedziałam, że nikomu nie muszę udowadniać, że jestem snowboardzistą; sama sobie postawiłam wysoko poprzeczkę. Nigdy nie zostałam w żaden sposób zdyskryminowana.

Wszędzie otaczają mnie świetni ludzie, którzy tak jak ja chcą czerpać radość z jazdy. Pozbyłam się swojej nieśmiałości kiedy wystartowałam w swoich pierwszych zawodach na górze zwanej „Mountain High” gdzie również poznałam Desiree Melancon i wiele innych zapalonych riderek.

Potrzaskałam się dosyć na railu ale było mi to potrzebne aby pozbyć się mojego lęku i zacząć zostawiać po sobie ślady w snowboardingu.

Melisa Evans jest moją najlepszą przyjaciółką jeśli chodzi o snowboard. Ona i jej chłopak Chad byli moimi pierwszymi współlokatorami w Big Bear podczas mojego pierwszego sezonu, który tam spędziłam.

Od niej dowiedziałam się jak postępować ze sponsorami, nauczyła mnie trików, powiedziała coś o zawodach, o pracy. Byłyśmy zawsze dla siebie wsparciem, spędzałyśmy razem dużo czasu i zawiązała się między nami serdeczna przyjaźń. Dużo podróżowałam i dawno się z nią nie widziałam. Tęsknię…

Którego ridera najbardziej podziwiasz?
Bena Fee. Widział mnie jak dorastałam jako riderka i jako osoba, od  czasu kiedy miałam 15 lat na obozie High Cascade. I stał się dla mnie jak brat od momentu kiedy zaczął kręcić szalone filmiki z nami w rolach głównych dla Nikity.

On zna mnie lepiej niż ktokolwiek w snowboardingu. On wie jak myślę i o czym myślę, można powiedzieć ze zna mnie na wylot. Jest dla mnie nie tylko trenerem ale i przyjacielem, lojalnym wobec mnie człowiekiem, zawsze ma dla mnie czas i jest najbardziej interesującą osobą jaką znam. Wspaniale pisze i kręci filmy, w których tworzy niezwykle interesujące wizje – jestem dumna z każdego jego kroku.

Od niego można uczyć się życia, oraz tego co jest dobre i zdrowe dla duszy i ciała. Nie pije, nie pali, otwiera swoje serce kiedy tylko jest na to okazja. Inspiruje mnie do bycia lepszym człowiekiem i jestem wdzięczna że może być takim moim wielkim bratem w snowboardzie i nauczycielem życia w ciągu całego roku.

I wreszcie powiedz, co daje Ci największego kopa w snowboardzie?

Zjeżdżanie po railu z przyjaciółmi w słoneczny dzień, to, że mam możliwość budzić się rano w różnych państwach i że mogę zdobywać doświadczenia życiowe, których nawet nie możesz sobie wyobrazić.

Skomentuj

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Więcej w Artykuły

Advertisement ehschool

Ostatnie artykuły

Winter Is My Love

Dla poczatkujących

Jak wybrać odpowiednią deskę?

Dodała 1 grudnia 2022
Do góry